• 1 Koronawirus
    W związku z sytuacją epidemiologiczną zajęcia odbywają się drogą elektroniczną
  • 2 Koronawirus
    W związku z sytuacją epidemiologiczną zajęcia odbywają się drogą elektroniczną
  • 3 Koronawirus
    W związku z sytuacją epidemiologiczną zajęcia odbywają się drogą elektroniczną
  • 4 Koronawirus
    W związku z sytuacją epidemiologiczną zajęcia odbywają się drogą elektroniczną
  • 5 Koronawirus
    W związku z sytuacją epidemiologiczną zajęcia odbywają się drogą elektroniczną
baner

WSPOMNIEŃ O JANIE PAWLE II CIĄG DALSZY

 

WSPOMNIEŃ O JANIE PAWLE II CIĄG DALSZY – WYWIADY UCZNIÓW ZE SWOIMI BLISKIMI

 

Wywiad z dziadkiem – Emilia Bałata

Gdy tylko przeczytałam treść zadania domowego z języka polskiego od razu wiedziałam z kim na ten temat porozmawiam. Był to mój dziadek Andrzej. O Ojcu Świętym wie wszystko i bardzo go ceni.

-Cześć dziadziu, opowiesz mi o Janie Pawle II?

- Oczywiście, z przyjemnością! O Ojcu Świętym mógłbym opowiadać nawet i przez 3 dni! Jest on dla mnie bardzo ważną postacią.

- Jakie jest Twoje pierwsze wspomnienie związane z Ojcem Świętym?

- Jak wiesz pochodzę z gór. Urodziłem się w Makowie Podhalańskim, (blisko Wadowic). Pierwszy raz zobaczyłem Ojca Świętego, gdy miałem 5 może 6 lat. Był on wtedy jeszcze biskupem. Przyjechał właśnie do Makowa Podhalańskiego, aby odwiedzić swojego przyjaciela, ówczesnego proboszcza parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Makowskiej księdza Franciszka Dźwigońskiego. Uczestniczyłem wtedy we mszy świętej, którą sprawował właśnie Karol Wojtyła.

- A czy pamiętasz jego pielgrzymki do Polski?

- Pamiętam wszystkie! Zwłaszcza jego pierwszą pielgrzymkę, dla mnie osobiście najważniejszą. Do dzisiejszego dnia pamiętam uczucia, które towarzyszyły mi 10 czerwca 1979 roku. Był to dzień moich 17-tych urodzin. Jako ochotnik wydelegowany z parafii w Makowie Podhalańskim, miałem zaszczyt pilnować porządku podczas pamiętnej mszy na Błoniach Krakowskich. Byłem blisko głównego ołtarza. W tym właśnie dniu, był koronowany niezwykły obraz Matki Boskiej Makowskiej. Było to dla mnie niezwykłe przeżycie i naprawdę wyjątkowe urodziny.

- Czy ktoś z Twojego rodzeństwa, rodziny ma podobne wspomnienia?

- Pamiętam jak moja mama i siostra Zofia opowiedziały mi pewną historię. Karol Wojtyła był częstym gościem parafii w Makowie Podhalańskim.

Ale pewnego dnia Karol Wojtyła jako kardynał krakowski przyjechał do naszej rodzinnej miejscowości Grzechynii. Było to wielkie święto dla naszej wioski. Moja mama wraz z siostrą były bardzo przejęte i podekscytowane tą wizytą. Pół nocy prasowały obrusy, stroiły kaplicę.

Karol Wojtyła, gdy nareszcie przyjechał, odprawił mszę świętą w kaplicy pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej, odwiedził chorych, punkt katechetyczny, rozmawiał z mieszkańcami, wysłuchał pieśni, które zaśpiewał lokalny zespół ludowy „Głowicanki”.
W pewnym momencie zaczął padać deszcz. Zespół zaczął więc śpiewać: „ Nie lej dyscu, nie lej…” w pewnym momencie Karol Wojtyła do nich dołączył.

Po chwili deszcz ustał i wyszło piękne słońce!

- Dziadku naprawdę?! To niemożliwe!

- Tak, naprawdę! Moja mama ma 98 lat i do tej pory to wspomina!

- Czy masz jakieś pamiątki związane z pielgrzymkami Jana Pawła II do Polski?

- Mam parę zdjęć, starych kalendarzy, obrazów, ale najważniejszą pamiątką jest dla mnie flaga Polski, którą mieliśmy ze sobą podczas mszy świętej sprawowanej przez papieża na Błoniach w Krakowie. Do tej pory flaga ta powiewa na naszym balkonie podczas ważnych uroczystości państwowych i kościelnych.

- Dziękuję dziadku za niezwykłą rozmowę, zazdroszczę Ci tych wspomnień!

Emilia Bałata

 

Wywiad z mamą – Tadeusz Stagraczyński

- Mamo?

- Tak kochanie?

- Kilka dni temu, chyba 13 maja widziałem w telewizji, jak wspominano rocznicę zamachu na Jana Pawła II. Przypomniało mi się, że gdy byłem na wycieczce w Krakowie - Łagiewikach, widziałem zakrwawioną papieską sutannę. A dziś Pani Basia, zadała nam zadanie na temat Ojca Świętego. Czy ty go widziałaś?

- Byłam na spotkaniu z naszym Papieżem dwa razy. Wtedy, gdy był w Rzeszowie i niedaleko, w Sandomierzu.

- Czy widziałaś go z bliska?

- Pamiętam, że podczas mszy świętej w Sandomierzu, był straszny upał, a my byliśmy bardzo blisko ołtarza. Tak bliska obecność jego osoby wywarła na mnie niezapomniane wrażenie. Papież był już wtedy bardzo schorowany.

- A czy on często odwiedzał nasz kraj?

- Tak, był naszym rodakiem i bardzo kochał swoja ojczyznę. To dzięki niemu upadł w Polsce komunizm i staliśmy się krajem demokratycznym.

- Czy podróżował też do innych państw?

- Nazywa się go często Papieżem Pielgrzymem, bo odwiedził wszystkie kontynenty i dawał nadzieję szczególnie ubogim. Kiedy ty miałeś dwa latka odbyła się jego kanonizacja. Babcia z ciocią pojechały na tę uroczystość do Rzymu.

- Co jeszcze o nim wiesz?

- Mogłabym opowiadać godzinami – mama uśmiecha się.

- Bardzo kochał dzieci, często brał maluchy na ręce i całował. Pamiętam jak dla żartu, zakrył swoim płaszczem małe raczkujące dziecko, które bardzo blisko podeszło. Tak jak twój tato uwielbiał góry i nawet gdy już był papieżem wymykał się na wędrówki górskie, albo szusował na nartach.

- Czy miał przyjaciół?

- Zawsze otaczali go studenci, razem z nimi pływał na kajaku po jeziorach mazurskich. Podczas takich wakacji codziennie odprawiał mszę świętą. Ażeby nie zwracać uwagi, kazał do siebie mówić – wujku. I tak też do niego mówili, nawet gdy został papieżem. Zapraszał do siebie swoich polskich przyjaciół, bo bardzo tęsknił za Polską.

- Dziękuje mamo. Myślałem, że nie dam rady, ale już wiem co napiszę – Tadzio zabiera się za zadanie.

Tadeusz Stagraczyński

 

 

Wywiad z mamą – Sylwia Rawska

-Mamo, co pamiętasz o Janie Pawle II ?

-Niewiele, ale pamiętam dzień wyboru Karola Wojtyły na Papieża.

-A co najbardziej?

-Sam wieczór wyboru, pamiętam jak wyszliśmy wieczorem przed dom gdyż usłyszeliśmy bicie dzwonów, ogarnęła nas trwoga.

-Dlaczego?

-Bo nie wiedzieliśmy z początku dlaczego dzwony biją tak długo, co się stało. Dopiero po chwili usłyszeliśmy w telewizji, że to Karol Wojtyła Polak został papieżem. I chociaż byłam wtedy mniejsza niż ty teraz, i tak zapamiętałam tę chwilę , to było wielkie wzruszenie,  takie że łzy chyba ze szczęścia same stawały w oczach, a w gardle czułam ścisk.

-Pamiętasz coś jeszcze?

-Oj tak, mój pierwszy wyjazd do Krakowa na spotkanie z Papieżem.
W chwili, gdy usłyszałam jego głos w sercu czuło się coś takiego dziwnego, tak ściskało i mimo że pogoda nie dopisała wracaliśmy do domu zmęczeni, ale szczęśliwi.

-Ja też chciałabym przeżyć coś takiego…

-Może jeszcze kiedyś zdarzy się taki mały cud i zostanie Papieżem jeszcze jeden nasz rodak

-Kto wie?

Sylwia Rawska

 

Opracowanie: B.Wdowiak

Copyright © 2024. OPENMINT Rights Reserved.